''Prawie zabiłam teściową. Dzięki temu nasze relacje się poprawiły'' - Piekniejsze.pl

”Prawie zabiłam teściową. Dzięki temu nasze relacje się poprawiły”

''Prawie zabiłam teściową. Dzięki temu nasze relacje się poprawiły'' - wyznaje Sandra. Jak potoczyła się dalsza część historii?
''Prawie zabiłam teściową. Dzięki temu nasze relacje się poprawiły''
”Prawie zabiłam teściową. Dzięki temu nasze relacje się poprawiły”, fot. pixabay.com

Do naszej redakcji odezwała się Sandra (imię zmienione), która opisała swoją relację z teściową. Pozwoliła nam w artykule umieścić treść wiadomości. Na jej przykładzie odpowiemy na pytanie, czy sytuacja, która przytrafiła się Sandrze ma dobre rozwiązanie.

Zobacz też:

”Zdradziłam męża z czarnoskórym mężczyzną. Nie wiem jaki kolor skóry będzie miało dziecko”

”Prawie zabiłam teściową. Dzięki temu nasze relacje się poprawiły”

Sandra poznała swojego męża podczas imprezy na mieście. Od razu między kochankami nawiązała się bliskość, a emocje widoczne były z odległości. Po kilku randkach zamieszkali razem i stopniowo zaczęli budować poważną relację.

Zobacz też:

Marcelina: ”Mój mąż okazał się zoofilem”

Byłam wtedy z przyjaciółkami w jednym z barów na mieście. Świetnie się bawiłyśmy i każdej z nas humor dopisywał. Nagle w tłumie ujrzałam jego. Mateusz (imię zmienione) od razu wpadł mi w oko, a między nami nawiązał się kontakt wzrokowy. Od razu poczułam szybsze bicie serca.

Nie minęło dużo czasu, a Mateusz stał już koło mnie. Zaczęliśmy rozmawiać w taki sposób, jakbyśmy znali się od wielu lat. To był niesamowity wieczór. Wymieniliśmy się numerami telefonów i już na drugi dzień ze sobą pisaliśmy. Po kilku dniach wyszliśmy na pierwszą randkę. Było idealnie między nami, więc po trzech miesiącach zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie.

– zaczyna Sandra

W dalszej części wiadomości Sandra relacjonowała, że wspólne mieszkanie było świetnym pomysłem. Wyznała, że świetnie dogadywała się z Mateuszem, aż do pewnej sytuacji.

Zobacz też:

”Mój mąż ma romans z księdzem”

Między mną, a Mateuszem wszystko układało się idealnie. Wspólne mieszkanie okazało się świetnym pomysłem, ponieważ ukazało jak bardzo dobrani jesteśmy. Po około roku Mateusz oświadczył mi się, a ja byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.

Gdy już zaczęliśmy planować ślub, Mateusz wyznał, że muszę w końcu poznać jego rodziców. Ucieszyłam się nawet na tę myśl, ponieważ wiedziałam, że w końcu musi nadejść ten krok. Umówiliśmy się, że w weekend pojedziemy do nich z odwiedzinami na obiad.

Kiedy w końcu nadeszła sobota, zaczęłam odczuwać minimalny stres. Wiedziałam, że powinnam zrobić dobre wrażenie, aby relacje z rodzicami Mateusza były przynajmniej poprawne. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem…

Gdy tylko przekroczyliśmy próg rodzinnego domu Mateusza, poczułam przeszywający wzrok mojej przyszłej teściowej – Ewy (imię zmienione). Poczułam, że nie będzie to miłe spotkanie. Kiedy zasiedliśmy wszyscy do stołu, rozpoczęły się kąśliwe uwagi Pani Ewy. Nie pasował jej mój wygląd i sposób wypowiadania się.

Starałam się nie pokazywać po sobie, że jest cokolwiek nie tak. Robiłam to wtedy już tylko i wyłącznie dla Mateusza, który ewidentnie był również zażenowany zachowaniem swojej mamy.

Po skończonej kolacji wróciłam bardzo smutna do domu. Kolejne spotkania były jeszcze gorsze. Jednak prawdziwe piekło zaczęło się podczas przygotowywania do ślubu i wesela. Ewa wtrącała się absolutnie we wszystko i nie pozwalała nam na podjęcie żadnej samodzielnej decyzji.

Kłóciłyśmy się i nie potrafiłyśmy rozmawiać. Najgorsze wydarzyło się jednak dopiero po ślubie. Wraz z Mateuszem zaprosiliśmy całą rodzinę na obiad, żeby ogłosić radosną nowinę, że spodziewamy się dziecka.

Niestety nawet taką chwilę moja teściowa musiała popsuć. Krzyknęła, że Mateusz popełnił wielki błąd wychodząc za mnie. Dodatkowo uznała, że specjalnie doprowadziłam do ślubu, aby naciągnąć Mateusza na dziecko.

Ewa wybiegła z pokoju do kuchni. Mimo faktu, że było mi bardzo przykro, uspokoiłam resztę rodziny i poszłam do teściowej. Zapytałam dlaczego tak bardzo mnie nienawidzi. Na to Ewa zaczęła mnie obrażać, wyzywać i oblała mnie szklanką wody, którą miała w ręku.

Wtedy miarka się przebrała. Wybuchła we mnie taka wściekłość, że chwyciłam ręką za patelnie z blatu i z całej siły uderzyłam nią w głowę teściowej. Ewa upadła, tracąc przy tym przytomność. Pomyślałam sobie: Zabiłam ją!

Zaczęłam wołać Mateusza. Gdy przyleciał do kuchni, powiedziałam, że z nerwów jego mama zemdlała i uderzyła się głową w szafkę. Natychmiast wezwaliśmy pogotowie, które zabrało ją do szpitala.

– relacjonuje Sandra

W ostatniej części wiadomości Sandra opisała, jak rozwiązała się sytuacja.

Zobacz też:

”Miał 5 kochanek, tłumaczył się poliamorią”. Czym jest wielomiłość?

Gdy teściowa trafiła do szpitala, okazało się, że nic poważnego się nie stało. Niestety straciła kompletnie pamięć. Nie wiedziała kim są jej najbliżsi, jak znalazła się w szpitalu i co dokładnie się wydarzyło.

Stwierdziłam, że nie mogę wyznać Mateuszowi prawdy, że prawie zabiłam teściową. Mój mąż, gdy zaczął oswajać mamę z nową rzeczywistością, powiedział, że uratowałam jej życie, gdy zasłabła na przyjęciu w kuchni.

Ewa po wypadku kompletnie się zmieniła. Z racji tego, że straciła pamięć, traktowała mnie jak nową osobę. Gdy dodatkowo dowiedziała się, że ocaliłam jej życie – pokochała mnie. Dzięki temu, że uderzyłam ją patelnią w głowę, nasze relacje poprawiły się.

Droga Redakcjo,

Wiem, że zrobiłam źle, jednak nie mogę wyznać Mateuszowi prawdy, ponieważ zostawi mnie. Dodatkowo teściowa mnie aktualnie uwielbia i nie chcę tego niszczyć. Jednak moja sytuacja jest przestrogą, aby nigdy nie kłamać, gdyż nie mam teraz pewności kiedy prawda wyjdzie na jaw.

Sandra

– kończy Sandra

Jeśli ty również chcesz podzielić się swoją historią, napisz do nas na poniższy mail:
redakcja@piekniejsze.pl

Zobacz też:

”Pisał, że mnie wy**cha na plebani. Dla ks. Karola byłam szmatą do wykorzystania”