Sen – najlepszy kosmetyk? Sprawdź, co Twoja skóra robi w nocy
Stosujesz rozbudowaną pielęgnację, spędzasz długie godziny w łazience, a Twoja skóra i tak nie wygląda idealnie? Może zamiast wieczornych rytuałów pielęgnacyjnych, warto po prostu położyć się wcześnie spać. Sprawdź, jak sen działa na skórę i dlaczego jest tak ważny – również w pielęgnacji.
Zobacz też: Przesuszona skóra zimą? Wprowadź te zmiany, aby się jej pozbyć
Sen to zdrowie – to chyba oczywiste. Kiedy dbamy o regularny cykl dobowy i porządnie się wysypiamy, lepiej się czujemy i jesteśmy zdrowsi. Mało kto jednak zwraca uwagę na fakt, że korzysta na tym również nasza skóra. Mimo, że dla nas noc to czas odpoczynku, skóra nie zwalnia tempa i pracuje na pełnych obrotach.
Co skóra “robi” w nocy?
Gdy zasypiamy, nasza skóra zaczyna się regenerować. Poprawia się również jej ukrwienie, a do krwi dociera więcej hormonu wzrostu, który z kolei odpowiada za regenerację naskórka. To także czas oczyszczania i detoksu – to właśnie przez skórę pozbywamy się nagromadzonych w organizmie toksyn i zanieczyszczeń. Na tym jednak nie kończy się nocna praca skóry.
Nad ranem w ciele wzrasta ciśnienie i temperatura – poprawia się również utlenienie i elastyczność skóry. To czas, w którym wszystkie składniki aktywne zawarte w kosmetykach wchłaniają się najlepiej, warto więc zadbać o dobry krem na noc. W nocy silniej działa również kortyzol – hormon, który wykazuje właściwości przeciwzapalne.
Zobacz też: Dlaczego warto spać nago?
O czym musimy pamiętać?
Aby nasza skóra mogła w nocy spokojnie się regenerować, musimy zapewnić jej odpowiednie “miejsce pracy”. Ważne, aby regularnie zmieniać pościel – najlepiej, jakby była z naturalnego, delikatnego materiału. Istotne jest również to, w czym śpimy. Jeśli lepiej czujemy się w piżamie lub koszuli, zadbajmy o to, aby także była bawełniania lub jedwabna.
Pamiętajmy także o kremie na noc – w przeciwieństwie do kosmetyku na dzień, krem na noc może być nieco cięższy i bogatszy w składniki odżywcze. Możemy również nałożyć przed snem olejek.
Zobacz też: Olejek rycynowy – hit czy kit?