Najpiękniejsze projekty powstają z miłości, pasji i zaangażowania - Piekniejsze.pl

Najpiękniejsze projekty powstają z miłości, pasji i zaangażowania

Najpiękniejsze projekty powstają z miłości, pasji i zaangażowania

Doskonale wie, których kosmetyków użyć i jak położyć je na kobiecej twarzy, by wydobyć z niej naturalne pokłady piękna. Garściami czerpie z dobrodziejstw współczesnej kosmetologii, wspierając klientki w codziennej pielęgnacji ale też przygotowując je na ważne wydarzenia i uroczystości.

Jest kosmetyczką i makijażystką, a także ambasadorką szwajcarskiej botanicznej i wegańskiej marki. W swojej branży działa od 17 lat i jak sama przyznaje jest wielką szczęściarą bo praca jest jej wielką pasją. Anna Wagner, bohaterka naszego wywiadu.

Katarzyna Nawrot, Piekniejsze.pl: Czy mała Ania wiedziała czym będzie się zajmowała zawodowo gdy dorośnie?

Szkopuł w tym, że nie Ukończyłam liceum ekonomiczne ale moja artystyczna dusza jakoś nie mogła odnaleźć się w papierach i tabelkach. Nie wiedziałam co dalej. Lubiłam pracę z ludźmi, chciałam pomagać wybrałam więc studia pedagogiczne o profilu terapia uzależnień. Niestety, szybko odkryłam, że to nie dla mnie. W międzyczasie miałam problemy z cerą i trafiłam do kosmetyczki. To było jak olśnienie, poczułam klimat salonu i misję. Dopiero od tego momentu wiedziałam czym bardzo chcę się zajmować.

Fajnie jest mieć dość szybko sprecyzowane plany na przyszłość. W moim przypadku jak widzisz takie oczywiste to nie było.

Jak wyglądało wcielanie planu w czyn? Byłaś przecież na pedagogice.

Nim się spostrzegłam studiowałam dwa kierunki – kosmetykę dziennie, a pedagogikę zaocznie. Przedsięwzięcie było o tyle karkołomne, że aby się utrzymać musiałam pracować. Taka ograniczona dyspozycyjność niestety nie daje wielkiego wyboru na rynku pracy, sprzątałam więc mieszkania i prasowałam – do dziś z niechęcią patrzę na deskę do prasowania!

Mimo tych małych trudności zachłannie przyswajałam wiedzę kosmetologiczną. Efekt? Średnia 5.0 pod koniec studiów i ogromna satysfakcja.

Na własną działalność zdecydowałaś się dość szybko, nie było obaw?

Nie, obaw nie miałam. Wizualizowałam, że mam własny salon i po dwóch latach udało mi się spełnić to marzenie. Ulokowałam się na klimatycznej Saskiej Kępie, wkładając w to miejsce całe serce, pasję i energię. Salon prowadzę już 15 lat.Z biegiem czasu mój zapał do pracy nie osłabł ale przyznaję, nie zawsze było lekko chociażby z powodu bólu rąk czy kręgosłupa.

Czy z perspektywy tych wszystkich lat możesz powiedzieć za co najbardziej lubisz swoją pracę, co Cię uskrzydla, motywuje?

Przede wszystkim lubię ją ze względu na osoby, które do mnie przychodzą. Radość sprawia mi kontakt z ludźmi. Motywuje mnie on do działania i dodaje energii. To chyba forma uzależnienia. Uwielbiam patrzeć na to, jak kobiety rozkwitają, nabierają pewności siebie i zaczynają czuć się z sobą bardziej komfortowo.

Przy okazji zabiegów dużo rozmawiamy, mam poczucie, że „uczestniczę” w ważnych dla moich klientek momentach życiowych. Pod tym względem spełniłam się jako terapeuta-słuchacz. I jestem wdzięczna za każdą odbytą rozmowę.

Moja praca nauczyła mnie nie tylko pokory czy asertywności, ale też wrażliwości na drugiego człowieka.

W imieniu redakcji i naszych czytelniczek dziękuję za rozmowę.

Anna Wagner w Social Mediach:
Facebook: AnnaWagnerGabinetKosmetyczny